Kierowca mikrobusu, który 30 lipca wjechał pod pociąg w pobliżu polskiego miasta Łódź, wskutek czego zginęli dziewięcioro Ukraińców, był pijany.
O tym zawiadomił sekretarz prasowy Okręgowej prokuratury w Łodzi pan Kszysztof Kopania z odsyłaniem na badania ekspertów.
« Na moment wypadku on miał we krwi 1,52 promila alkoholu», – dodał pan Kopania, zaznaczając, że ilość alkoholu w krwi 30-letniego kierowcy przekraczała minimalnie dozwoloną przez polskie prawodawstwo normę w 7,5 raz.
U innych pasażerów, którzy zginęli w wypadku drogowym, nie ujawniono alkoholu we krwi.
Przypomnimy, katastrofa, która wydarzyła się w ubiegły poniedziałek zabrała życia 9 osób, większość z których mieszkańcy Tarnopolskiego obwodu w wieku od 21 do 30 lat. Ukraińcy, którzy przyjechali do Polski pracować jako robotnicy sezonowi w fabryce po przetwarzaniu warzyw i owoców towarzystwa Rolfoods, zginęli gdy jechali wczesnym rankiem na pasażerskim mikrobusie do pracy.
Według poprzednich danych polskich organów śledczych, kierowca nie zatrzymał się przed znakiem STOP przed nieregulowanym kolejowym przejazdem i wjechał pod pociąg.
Leave a Reply