Po 23 latach podpisania w Maastricht przez Polskę umowy stowarzyszeniowej ze Wspólnotami Europejskimi, podobny dokument z UE 21 marca 2014 roku podpisała także Ukraina.
Na szczycie w Brukseli premierzy 28 europejskich państw z udziałem ukraińskiego kolegi Arsenija Jaceniuka, przewodniczącego Eurokomisji Jose Manuela Barroso oraz przewodniczącego Rady Europy Hermana van Rompuy’a podpisali polityczną część stowarzyszenia UE z Ukrainą.
Uchwalenie przez UE bardzo ważnej decyzji dla dalszego losu Ukrainy odbyło się na tle okupacji Krymu przez Rosję oraz zagrożenia, związanego z dwukrotnym wzrostem ceny rosyjskiego gazu.
Większość ukraińskich polityków z entuzjazmem przyjęla podpisanie umowy z UE. Niestety, przytłaczająca większość Ukraińców nie rozumie, co dadzą im nowe warunki współpracy z zachodnim partnerem. Nie warto oczekiwać euforii, jak w wypadku reakcji Krymczan na dołączenie ich regionu do Rosji. Od władz zależy jak szybko przeciętny obywatel odczuje plusy eurointegracji – zniesienie wiz do państw europejskich oraz możliwość sprowadzania tanich samochodów używanych. Zanim to się stanie ukraiński rząd musi przeprowadzić szereg reform i uchwalić za pośrednictwem parlamentu odpowiednie dokumenty. Zapewne dobrym radcą w tej sytuacji będzie Polska, która też 23 lata temu borykała się z podobnymi problemami, które dziś mają miejsce na Ukrainie i zrobiła ogromne postępy jak w sensie gospodarczym tak i politycznym.
Redakcja , bwp
Leave a Reply