Janowski klasztor bernardynów w Janowie pod Winnicą. Cz. I

Kościół w Janowie na Podolu. Stan obecny

Aż do połowy XVIII w. nie było w Janowie placówki duszpasterskiej dla wiernych obrządku łacińskiego.

Istniała tam jedynie cerkiew parafialna grekokatolicka, nad którą patronat sprawowała najprawdopodobniej rodzina Chołoniewskich. Świadczyć o tym może chociażby fakt, iż ciało zmarłej w Hrycowie 16 maja 1785 roku Salomei Chołoniewskiej przeniesiono najpierw do cerkwi unickiej, znajdującej się naprzeciwko dworu.

Janowska cerkiew unicka była drewnianą świątynią pod wezwaniem św. Mikołaja Biskupa. Po zagarnięciu tych ziem przez państwo rosyjskie, którego polityka kościelna skazała Kościół grekokatolicki na likwidację, cerkiew przejęli prawosławni.

Konwent oo. bernardynów w Janowie na Podolu, to pierwsza rzymskokatolicka placówka duszpasterska w tym miasteczku. O jego powstaniu zadecydowali właściciele Janowa, Adam Myszka Chołoniewski i jego żona Salomea z Kątskich. W połowie XVIII w. wybudowali oni w tymże miasteczku kaplicę (prawdopodobnie tylko drewnianą) i mieszkanie dla duszpasterza. Na usilne prośby Chołoniewskich kierowane do biskupa łuckiego i brzeskiego Franciszka Antoniego Kobielskiego (1739-1755) w sprawie zorganizowania tam duszpasterstwa, odpowiedział on wydelegowaniem do Janowa Antoniego Pieńkowskiego, oficjała bracławskiego, który 10 maja 1754 r. poświęcił tę kaplicę.

Sprawowanie sakramentów w janowskiej kaplicy publicznej powierzono, zgodnie z życzeniem Chołoniewskich, a za zgodą władz diecezjalnych, kapelanowi z zakonu ojców bernardynów, który utrzymywany był przez fundatorów kaplicy.

Została ona afiliowana do parafii w Pikowie; po pewnym czasie, nie wiadomo jak długim – stała się filią parafii winnickiej. Kapelani dworscy na wschodnich kresach Rzeczypospolitej zwykle spełniali rolę filii parafialnych ze względu na znaczną rozległość parafii na tych terenach. Odległość Janowa od Winnicy, siedziby jego drugiej parafii macierzystej, wynosiła ponad trzydzieści kilometrów.

Ambicją Adama Chołoniewskiego, chorążego zwinogrodzkiego, a następnie podkomorzego bełzkiego i wreszcie kasztelana buskiego było jednak przekształcenie kaplicy janowskiej w kościół parafialny, w którym duszpasterstwo sprawowaliby ojcowie bernardyni. Zamierzał on także wybudować murowany kościół i klasztor dla większej liczby zakonników.
Sam Adam Chołoniewski nie zdołał wprowadzić w życie swoich zamierzeń. Zmarł w Łopatynie 29 października 1772 r. w wieku siedemdziesięciu pięciu lat. Być może na przeszkodzie jego planom stanął zdecydowany sprzeciw biskupa łuckiego i brzeskiego Antoniego Wołłowicza (1755-1770) niechętnego oddawaniu zakonnikom kolejnej parafii.

Jest także możliwe, że właściciele Janowa nie wykorzystali od razu zmiany na stolicy biskupiej dla swoich starań o zmianę statusu placówki duszpasterskiej w tej miejscowości, a śmierć właściciela Janowa w 1772 r. odsunęła te zamierzenia na plan dalszy.

Należy więc domniemywać, że do końca lat siedemdziesiątych XVIII w. w Janowie przebywało, podobnie jak w 1774 r., najwyżej dwóch kapłanów i jeden brat zakonny. Oprócz opieki nad wiernymi uczęszczającymi do kaplicy w Janowie, zakonnicy ci sprawowali jeszcze tymczasowo posługę duszpasterską w kilku okolicznych kościołach, chociaż te znajdowały się w znacznej odległości od Janowa.

Wolę swego zmarłego męża wypełniła wdowa Salomea wraz ze swoimi dziećmi. W 1778 r. uzyskała ona wreszcie zgodę władz diecezji łuckiej i brzeskiej na erygowanie przez prowincjała ojców bernardynów klasztoru w Janowie. Z polecenia bpa Turskiego udał się do Janowa Jan Kanty Bożydar Podhorodeński, wikariusz i oficjał generalny łucki, wyposażony w uprawnienia do wydania zezwolenia na tę fundację.

Po zapoznaniu się na miejscu z warunkami nowej fundacji, Podhorodeński, pismem wydanym w Janowie 22 sierpnia 1779 r., zezwolił ówczesnemu prowincjałowi prowincji ruskiej oo. bernardynów, Liberiuszowi Zwierzchowskiemu na erygowanie w Janowie nowego konwentu ojców bernardynów.

Słowo Polskie na podstawie tekstu Marii Dębowskiej, 16 maja 2019 r.

lp

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *