Po Ukrainie – czas na Polskę?
Podczas telemostu 17 kwietnia 2014 roku, Putin wypowiedział się na temat separatyzmu na południowo-wschodniej Ukrainie: „To Noworosja… Charków, Ługańsk, Donieck, Cherson, Nikołajew, Odessa – wszystkie te obwody przekazane zostały Ukrainie w latach 20-tych przez rząd sowiecki.” Rosyjskie roszczenia wobec południowo-wschodnich obszarów Ukrainy, prezydent Rosji umotywował tym, że owe tereny zostały niegdyś podbite przez księcia Potiomkina i carycę Katarzynę II.
To bardzo niebezpieczna retoryka. Bo jeśli inne kraje pójdą tą samą drogą i będą kierować się takimi samymi subiektywnymi interpretacjami historycznymi, świat pogrąży się w chaosie regionalnych konfliktów i wojen lokalnych. Ponieważ do Krymu, oprócz Ukrainy i Rosji, historycznie uzasadnione roszczenia mogą mieć inni gracze polityki światowej. Co więcej, sama Rosja może być obiektem takich roszczeń. Dlatego rażące łamanie norm prawa międzynarodowego może w perspektywie obrócić się przeciw samej Rosji.
Światopogląd Putina zagraża bezpieczeństwu całego świata. Zniekształcona pamięć historyczna rosyjskiego lidera spowodowała alarmującą i absolutnie nieodpowiedzialną politykę zagraniczną, ponieważ, jeśli kierować się historyczną logiką Putina, to jego następnym krokiem mogą być roszczenia wobec Prawobrzeżnej Ukrainy i Polski, które również stały się częścią imperium rosyjskiego w okresie panowania Katarzyny II. I to zaraz po zajęciu Krymu oraz Dzikich Pól nad Morzem Czarnym…
Ten bardzo niebezpieczny «światopogląd imperialny» niesie za sobą poważne zagrożenie dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Zniekształcona pamięć historyczna Putina podważa podstawy prawa międzynarodowego i cały system globalnego bezpieczeństwa.
Rzeczywista pozycja Rosji w świecie
PKB Rosji jest mniejszy niż 3% światowego PKB, lub 6% PKB NATO. Jej wydatki wojskowe stanowią mniej niż jedną dziesiątą wydatków NATO, z czego połowa środków przeznaczonych dla armii rosyjskiej „ginie” z powodu „otkatów” czyli defraudacji środków publicznych. Czy rzeczywiście Rosja jest na tyle mocna, żeby prowadzić na tyle agresywną politykę? Należy także dodać, że Rosja utraciła już prawie wszystkich swoich sojuszników na świecie.
Włodzimierz Iszczuk
GK
Leave a Reply