Inna historia kościóła rzymskokatolickiego św. Aleksandra w Kijowie

Fot. polona

W tym artykule dowiemy się o historii zbudowania w samym sercu byłej polskiej dzielnicy w Kijowie kościoła katolickiego, istnieniu na początku XIX wieku innego drewnianego kościółka na Peczersku oraz o nieszłusznie zapomnianym Antonim Sawickim, największym fundatorze kościoła św. Aleksandra w Kijowie.

Na wzgórzu, panującym nad Kreszczatykiem i Padołem, widzialny prawie ze wszystkich krańców miasta, stoi kościół katolicki. Z wierzchu brzydki bardzo i jest karykaturą, według wyrażenia prof. Tarnowskiego, razem świętego Piotra i Panteonu z kopułą nizką, kolumnadą niezgrabną, z dwoma wieżyczkami, które prawdziwy Panteon tak szpeczą, że je nazwano „oślemi uszami Bernina”, które je wystawił, tylko znacznie jeszcze powiększonemu.

Wewnątrz kościół jest dość ładny. Okrągły, bardzo porządnie i czysto utrzymany, dostatnio zaopatrzony we wszystkie potrzeby i przyrządy, ma siedem ołtarzy, a w jednym bardzo dobrą kopią Madonny Foligno, w drugim kopią świątego Antoniego Murilla, oryginał której, mało w świecie znany, znajduje sią w katedrze sewilskiej.

Kościół katolicki w Kijowie starożytnym nie jest. W czasach, gdy żywioł polski miał najwięcej znaczenia w tych stronach, a więc na początku bieżącego stulecia, gdy Myszkowski pełnił obowiązki gubernatora, Czacki był wizytatorem szkół, Proskura prezesem sądu, katolicy modlili się w maleńkim drewnianym kościółku dominikańskim na Peczersku. Były to czasy wolnomyślne, czasy Woltera i niewiary; o domach bożych nie myślano.

Dopiero w r. 1814 szlachta gub. kijowskiej, pragnąc upamiętnić pobyt w Kijowie cesarza Aleksandra I, postanowiła zebrać fundusz na wybudowanie większego kościoła katolickiego. Uchwalono podatek specjalny, wynoszący po 25 kop. od duszy włościańskiej na budowę kościoła. W dniu 31 lipca r. 1815 cesarz Aleksander I zezwolił na zbieranie składek, a nadto rozkazał nadać kościołowi plac pomiędzy starym Kijowem, Padołem a Peczerskim.

Czy jest to rzeczą przypadku, czy też na początku stulecia bieżącego żyły jeszcze jakieś tradycje o kościołach starożytnych w Kijowie, dość, że nowy kościół miał stanąć i stoi w pobliżu, lub nawet we środku Lackiej słobody, starożytnej dzielnicy polskiej w Kijowie. Może właśnie na tym miejscu wznosił się jeden z tych czterech najstarożytniejszych kościołów w Kijowie, o których pisał sławny biskup Wereszczyński, a które uległy zniszczeniu jeszcze w XII wieku.

Kamień węgielny kościoła pod wezwaniem św. Aleksandra założono dnia 31 sierpnia r. 1817. Poświęcenie dopełnił prałat, archidjakon Ioachim Grabowski. Na uroczystości obecni byli: hr. Piotr Potocki, marszałek gubernjalny kijowski, gubernator cywilny Nazimow, marszałek powiatu Taraszczańskiego Zaleski, prezes sądu głównego kijowskiego Franciszek Hański, komendant fortecy i sześciu generałów.

Obecni także byli: protojerej i kilku archimandrytów, wielu obywateli i wojskowych, akademja, gimnazjum, magistrat i przeszło piąć tysięcy ludu.

Budowa kościoła św. Aleksandra, rozpoczęta tak uroczyście, trwała długo, całe 25 lat. Najpierw stanął na wzgórzu dom mieszkalny, plebania, w której urządzono kaplicę. Tu długi czas odprawiano nabożeństwo, gdyż kościółek na Peczersku spalił się. Pieniędzy na ukończenie kościoła św. Aleksandra nie było.

Kościół św. Aleksandra ukończonym i poświęconym został dzięki ofiarności Antoniego Sawickiego, który choć umarł względnie tak niedawno, jest postacią legendarną. Korzeniowski taką tylko wzmiankę podaje o tym zasłużonym obywatelu: „Pan Roman modlił się gorąco w kościele katolickim i westchnął za duszę pobożnego człowieka, który w tych czasach cukrowarni i fabryk sukiennych, wzniósł z własnych funduszów dla licznych współwyznawców swoich tak wspaniałą świątynię”.

Korzeniowski nie wymienia nawet nazwiska „pobożnego człowieka”, zaś profesor Tarnowski nazywa go nie Sawickim, a Sowieckim i pisze: „Ten pan Sowiecki, szlachcic starej daty, który do śmierci chodził w kontuszu, człowiek majętny, był zawiadowcą majątków p. Litta (z domu Engelhardt, siostry hrabiny Branickiej, a ciotką p. Arturowej Potockiej). Bezdzietny, nie mając komu po sobie majątku zostawić, powiedział sobie, że nie potrafi go użyć lepiej, jak na postawienie kościoła w Kijowie, gdzie nie było żadnego, zrobił wotum i przed śmiercią jeszcze oglądał swój kościół skończony i poświęcony”.

Wiadomości, podane przez p. Tarnowskiego, ścisłymi nie są. Wiemy skądinąd, że w Kijowie był kościół, a znalazłem również akt stwierdzającegy, że Sawicki nie doczekał ukończenia kościoła.
Z aktu tego wnosić możemy, że fundator kościoła nazywał się Antoni Sawicki, że umarł gdzieś na wsi i że od r. 1833 do 1839 ofiarował na ukończenie kościoła 153.130 r. assygnacjami. Zresztą podpisał bym sią oburącz pod uwagą prof. Tarnowskiego: „jeżeli Sowiecki nie jest pochowany w kościele kijowskim, o czym nie wiem, to doprawdy niewdzięczność i niesprawiedliwość bo nie zaprzeczenie zrobił wielkie dobrodziejstwo katolikom i Polakom kijowskim“. W każdym razie należała by się fundatorowi kościoła chociaż tablica pamiątkowa, ale Polacy kiowscy są niewdzięczni i mają złą pamięć… Właściwie nie udało mi sią zebrać żadnych wiadomości o Antonim Sawickim.

Budowę kościoła św. Aleksandra ukończono w trzy lata po śmierci Sawickiego i dnia 30 sierpnia r. 1842 pełniący obowiązki archidjakona kijowskiego ksiądz Justyn Steygwiłło dopełnił poświęcenie kościoła.

Od gmachu hotelu Europejskiego zaczyna się ulica Trzech świętych, wspinająca się po spadzistym wzgórzu ku widnemu z Kreszczatyku niekształtnemu gmachowi kościoła katolickiego św Aleksandra. Mijając tę świątynię, ulica skręca nieco w lewo i ciągnie się pomiędzy parkanami ogrodów kościelnego i prywatnych z jednej strony a białemi murami monasteru św. Michała Archanioła z drugiej…

Słowo Polskie za: Ciechowski, Wacław (1867- ), „Kijów i jego pamiątki : z planem, widokami miasta i rycinami ważniejszych budynków”, 30 maja 2024 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *