Generalny dyrektor Krajowej Telewizji Państwowej (NTKU) Zurab Ałasania dostał się pod ogień krytyki za nazwanie znanego polskiego dziennikarza, lobbisty ukraińskich interesów w Polsce Pawła Bobołowicza „merzotą”. Ponoć Bobołowicz, miał w przyzwoitej formie zapytać Zuraba na FB: „Czy w noc sylwestrową na 1 kanale telewizji ukraińskiej można usłyszeć piosenki w języku ukraińskim, czy tylko po rosyjsku?” Pod koniec zapytania Paweł dodał, że interesuje to go, jako Polaka.
Zamiast uprzejmej odpowiedzi, urzędnik państwowy nazwał Bobołowicza „merzotą” (polski odpowiednik – drań) i oskarżył go o podżeganie nienawiści międzyetnicznej.
Zurab Ałasania, który przed tym, jak został wyznaczony na stanowisko dyrektora NTKU, pracował w redakcji Hromadske.tv, która ma status niezaangażowanego media od czasów Rewolucji Godności do dziś. Urodzony w Abchazji, po służbie w wojsku podjął pracę robotnika w charkowskim metrze, potem wyjechał do Grecji, z której po roku wrócił.
Po jakimś czasie znów bezskutecznie próbował znaleźć pracę w Europie – planował walczyć w szeregach francuskiej Legii Cudzoziemskiej, lecz nie zdołał podpisać kontraktu. Po powrocie zdecydował się na współpracę z ukraińskimi agencjami medialnymi, po pracy w Charkowskiej Telewizji Obwodowej, w roku 2013 został dziennikarzem Hromadske.tv. 25 marca 2014 roku zajął stanowisko generalnego dyrektora NTKU.
Czy powinna osoba, która piastuje tak wysokie stanowisko w państwie ukraińskim, orientować się w przestrzeni medialnej? Czy nie słyszał Zurab kiedykolwiek o Pawłe Bobołowiczu, Biance Zalewskiej i innych polskich dziennikarzach, którzy podczas Majdanu więcej czasu spędzili na Chreszczatyku, niż w ojczystej Polsce? Zapewne wiedza Ałasanii o Polsce nie ogranicza się wymienianiem polskich barw narodowych, jako że do Polski często przyjeżdżał na zaproszenie strony polskiej.
Z innej strony czy musi Bobołowicz posiadać wiedzę na temat rosyjskich tekstów piosenek, które domniemanie (wg Ałasanii) śpiewają ukraińscy soliści? Dyrektor NTKU „szczerze” zaprotestował, że w noc sylwestrową liczne grono ukraińskich wykonawców przedstawiło swoją rosyjskojęzyczny repertuar publiczności. Ale Paweł nie zapomniał dodać, że pyta „jako Polak” i naprawdę chce dowiedzieć się, czy można usłyszeć ukraińskie piosenki na kanale ukraińskiej telewizji państwowej?
Spędzając bezsenne noce na Majdanie a dziś – w strefie ATO na wschodzie Ukrainy, Paweł Bobołowicz zachowuje się nie tylko, jak dobry i obiektywny dziennikarz, ryzykując własnym życiem, by przekazać relacje z ostatniej chwili. Ten Polak jest także symbolem wsparcia własnego kraju dla dążeń eurointegracyjnych Ukrainy i w dużej mierze – nieoficjalnym ambasadorem Unii Europejskiej w tych miejscach, do których dociera. Oskarżanie go o „podżeganie” do nienawiści międzyetnicznej przez etnicznego Gruzina, urodzonego w okupowanej dziś przez Rosję Abchazji, wygląda dziwnie i w końcu osiągnie przeciwny efekt. Ukrainę zamieszkuje według oficjalnych danych ponad 120 tys. etnicznych Polaków (2 miliony według innych źródeł) i obrażanie ich rodaka, który zadeklarował w pytaniu, że „pyta jako Polak” powinno być potraktowane przez zwierzchników Zuraba jako powód do jego ukarania przez zwolnienie z zajmowanego stanowiska, bo zwykłego „Sory” może nie wystarczyć.
Patrząc z nadzieją w stronę Unii Europejskiej, mieszkańcy Ukrainy żądają od władz zbliżenia z Europą nie tylko poprzez zniesienie wiz wjazdowych i takich samych cen na europejskie towary, jak w Polsce. Jednym z najważniejszych celów jest zwalczanie głęboko zakorzenionego w ukraińskiej świadomości „russkiego mira”, promotorem którego jeszcze rok temu była NTKU. Za państwowe pieniądze Krajowa Ukraińska Telewizja krytykowała Rewolucję Godności i agitowała za Sojusz Celny z Rosją. Po ucieczce Janukowicza i jego ministrów, ukraińska przestrzeń medialna przechodzi transformację. Lecz kamienie podwodne w postaci zaangażowanych komentarzy na FB wysokiej rangi urzędników państwowych (usuniętych zresztą później przez Gruzina), przeszkadzają Europejczykom zaufać, że społeczeństwo ukraińskie jest już gotowe do integracji w struktury europejskie.
Jerzy Wójcicki, 04.01.15 r.
Tekst usuniętego z własnego profilu komentarza Zuraba Ałasanii na temat pytania, zadanego przez Bobołowicza