W dniach 22-25 września miasto Chmielnicki (dawny Płoskirów / Proskurów) obchodziło swoje Urodziny – 585 rocznicę z dnia założenia miasta.
Jego mieszkańcy mieli okazję obejrzeć i odwiedzić dużo interesujących imprez z tej okazji. Jedną z ciekawostek był zorganizowany kilka dni przedtem konkurs na najlepszą piosenkę o ojczystej miescowości. Wśród uczestników tego konkursu okazali się zagraniczni goście – francusko-słowiański chór z miasta Tuluza (Toulouse) na południu Francji, którzy wzięli udział w kilku zorganizowanych koncertach zespołów muzycznych w mieście w tych dniach. Francuzi wystąpili między innymi w Miejskim Domie Kultury wraz z chórem Weteranów m. Chmielnickiego „Retro” (kierownik muz. Michał Lusznia, zasłużony pracownik kultury Ukrainy oraz dla parafian kościoła pw. Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata.
Występ odbył się od razu po zakończeniu mszy św. Chór francuski nalicza znacznie więcej uczestników (30 osób), ale mogło przyjechać do Ukrainy zaledwie 17 jego przedstawicieli. To amatorska a nie zawodowa formacja, składajaca się ze zwyczajnych ludzi w różnym wieku i różnych zawodów. Jedynie Pani Dyrygent i Chórmistrz Marie-Suzanne Debruille – ma wykształcenie muzyczne.
Kierownikiem chóru od lat jest Pani Nicole Savaric. Chór śpiewa piosenki w różnych językach: łaciną, po francusku, po ukraińsku, po rosyjsku, po polsku, słowacku i bułgarsku. Mają doświadczenie w śpiewie a capella od ponad 20 lat. Wykonali dla parafian w tym stylu kilka pieśni duchowych – hymn w języku łacińskim i pieśń – modlitwę – w ukraińskim. Każdą z piosenek i jej treść cudownie prezentowała Oksana Kosowska.
Słuchacze mieli okazję usłyszeć słynną piosenkę francuską, wykonywaną swego czasu przez Edith Piaf, Yves`a Montand`a, Charlesa Aznavoura i Mirreille Mathieu o Paryżu pt. Sous Le Ciel De Paris – Pod niebem Paryża. Liryczna i piękna pieśń francuska przeniosła wszystkich słuchaczy w maleńką podróż nad brzegi Sekwany. Goście wykonali też Hymn Oksytanii, regionu na południu Francji, w którym znajduje się ich miasto rodzinne Tuluza.
Zabrzmiały też ukraińskie piosenki ludowe – „Stepem, stepem” – w pamięć ofiar ATO. Francuzi powiedzieli, że bardzo współczują Ukrainie i Ukraińcom z powodu wydarzeń wojennych na wschodzie kraju. Gdy śpiewali „Rozprzęgajcie, chłopcy, konie” – podśpiewywała gościom cała centralna nawa kościoła z parafianami. zabrzmiała i żartobliwa pioseneczka o 70-letnim kawalerze, co postanowił się ożenić. Jak prawdziwi Francuzi, goście zrobili komplement Ukrainie i jej narodowi: powiedzieli, że bardzo zachwycają ich Słowianie i szczególnie Słowianie wschodni. Ci ostatnie – a Ukraińcy są wśród nich – często myślą, że są gorsi od innych narodów, że niby lepsze narody mieszkają gdzieś w Europie. A to nie jest prawdą. Właśnie dusza słowiańska szeroka i gościnna pociąga Francuzów, wabi ciepło naszych serc i uśmiechy na twarzach podczas ich śpiewu. Dlatego przyjeżdżają do nas tu, aby zaczerpnąć natchnienia i zanurzyć się w naszej energetyce, której tak im jest brak w ich Ojczyźnie.
Na koniec chór gości zaśpiewał po ukraińsku „Mnogaja lita”, cała sala powstała i na stojąco gorąco oklaskiwała artystów – amatorów ze Francji. Powitał francuskich gości miejscowy zespół amatorski „Rozmaryn” (Centrum Kulturalno-Oświatowe im. J. Słowackiego Zgromadzenia Polskiego w Chmielnickim), podarowawszy dwie piosenki w języku polskim pt. „Czerwone jagody” i „Czerwone jabłuszko” oraz dwie piosenki w języku ukraińskim „Handzia” i „Oj, chodyła diwczyna bereżkom”.
Wzdzięczna publiczność gorąco darowała oklaski podczas wykonania energicznych i wesołych piosenek polsko-ukraińskich. Na koniec gościom zaśpiewano Sto lat i zrobiono wspólne zdjęcia na pamiątkę i zaproszono ponownie do odwiedzin Chmielnickiego.
Ludmiła Dzindziałowska-Zadworna, 28.09.16 r.