Dziennik Kijowski w 1913 roku o modzie paryskiej w Kijowie. Część II

Kijów, rok 1910. Źródło: https://www.ebay.com/itm/301763915173

W jednym z numerów Dziennika Kijowskiego z 1913 roku ukazał się ciekawy artykuł, ukazujący modne tendencje w środowisku mieszkańców Kijowa i całej Ukrainy.

Pierwsza część artykułu jest dostępna pod linkiem. Proponujemy Państwu zapoznać się z kolejnym wglądem w historię ziem zaboru rosyjskiego tuż przed wybuchem I Wojny Światowej…

Chcąc określić tegoroczna wiosenną modę, należałoby napisać całą broszurę. Brak miejsca zmusza mnie na dzisiaj do możliwego streszczenia przeglądu sezonowych nowość.

Poszczególny opis różnych dzialów odkładam do dalszych kronik.

Wiosna obdarzyła nas pewną zmianą linii, ale to tylko na pozór gdy się dobrze przyjrzymy nowym modelom, nie znajdziemy znaczniejszych różnic i dużo zeszłorocznych toalet będzie mogło z małymi zmianami przystosować się do nowego stylu.

Smukła, wąska w biodrach, piękna sylwetka pozostaje i nadal, jedynie skończoną doskonałością formy, wyrafinowaniem szczegółów, misternym cywelowaniem drobiazgów zaznaczając nową modę, która mimo swego kierunku ultra modetne, nie gardzi szczegółami strojów egzotycznych i dawnych, z przyjemnością sięga do skarbca wszystkich epok, wszystkich ludów i stylów, by stamtąd wydobyć to, co ładne i stworzyć czy to greckie draperie, czy paski „bayacefe”, czy „paniers”, czy żakiet Louis XVI, czy turban perski, czy chełm Walkiryi, czy kapturek bretoński.

Więc też panuje eklektyzm szkół i stylów i modne są fasony najrozmaitsze, dla osób dobrze zbudowanych utrzymują się Bfourrcaux w połączeniu z tuniką, dla młodych panienek widzimy powrót do sukien pra-pra-prababek naszych, w rzuciki i kwiatki, do czego znakomicie nadają się nowe gatunki markirety i fularów, ubierane riuszkami i falbankami w rodzaju 1830 roku, rokokowe próby „paniers” zostały zmodernizowane, nie zatrzymały z dawniejszych nic prócz nazwy, zmieniając się na harmonijne draperye, veste-habit są bardzo noszone, angielski fason jest niezbędny przy klasycznych „tailleur”, bluzy rosyjskie, bolero, wszystko jest modne.

Spódnica zapewne utrzyma się równie wąska od dołu, spowijająca nogi, gdyż kilka modeli, których szerokość jest widoczna, nie cieszą się wcale powodzeniem. Wymaga się natomiast więcej miękkości, powiewności. Linia nieokreślona, składająca się z owinięć i draperii, nadając ton zasadniczy. Nic sztywnego, obciągniętego. Harmonijna, falująca miękkość nadaje sylwetce nieuchwytny, wykwintny wdzięk kobiecy. Spódnice pozbyły się linii suchych, matematycznych, są lekko uniesione, otwarte lub rozcięte, z małym trenem do sukien strojnych, szczerze krótkie, szczególniej z przodu, do codziennego użytku.

Stan wrócił na miejsce naturalnego wcięcia, a jeżeli jest krótszy, to nie powinien przypominać sylwetki „Empire”, i krótki z przodu, z tyłu przedłuża się najczęściej. Gorsety są bardzo niskie, nie podnoszące i nie podtrzymujące biustu, sylwetka w myśl hasła: Bla ligne c’est la femnie, stara się jak najbardziej zbliżyć do linii i proporcji naturalnych, pozostawiając ciału całą jego swobodę i zręczność. Od lat kilku moda nie pozwala mieć wydatnych bioder, więc wysmukłość chłopięcość kształtów jest największą zaletą obecnej figury. Wcięcie stało się anachronizmem, z uśmiechem politowania wspominamy ,taille de gućpe” dawniejszych elegantek i poszerzamy sobie stan umyślnie i do zamaskowania bioder.

Fason modnych staników pozostaje bluzkowy, sprawiający wrażenie kwadratowe, gdyż są one prawie równie szerokie jak wysokie.

Z kolorów prym trzymają barwy gorące: więc złoto żółte, rdzawe, brunatne, rude, bronzowe w pięknych nowych odcieniach; „Cerise”, „Legonia”, rubinowy, fiolety z cieplejszym odcieniem cyklamenowym aż do bladych, biało różowych, cala gama kolorów beige, kombinacje czarnego z białem, urozmaicone żywymi tonami zieleni. Szifirowe odcienia są w niełasce, z wyjątkiem ciemnego „bleu marioe”.
W materyiałach panuje wielka rozmaitość: wyroby wełniane zepchnęły na drugi plan jedwabie, te w zeszłym roku tak modne. Jedwabie noszone będą chropowate, o nader widocznym włóknie (shantung), przypominające, zwykłe wiejskie płótna, krepy i krepony o wyszukanej, nieregularnej nici. Jedwabie jednolite są prawie zaniedbane, wiele za to jest i tkanin o dużych wzorach dekoracyjnych, w rodzaju makat lub tapet ściennych, lub jedwabie w desenie i szerokie pasy. Tonacje zapowiadają śmiałe i silnie kontrastowe. Miękkie mory falujące, popeliny w przepięknych dzianinach przygotowane są na suknie wieczorowe, do przybrania których moda nie znajduje nic zbyt pięknego, zbyt kosztownego, strojąc je w tęczę cudownych materiałów wschodnich, w mgłę starych koronek stylowych, w obłoki malowanej gazy i tiulu, o misternie zestawionych kolorach dających mieniące się odcienia gemm przepysznych.

Część I

Jana, Dziennik Kijowski, 1913, nr 99, 6 lipca 2022 r.

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *