Chcąc się przekonać jak wygląda moda wiosenna u nas w Kijowie, udałam się do pięknego sklepu p. Herse, prosząc go, by mi zechciał pokazać przywiezione przez siebie z Paryża modele kostiumów, płaszczów bluzek, kapeluszy, oraz materiały i przybrania.
Ze zwykłą sobie uprzejmością przedstawił mi właściciel swoje skarby: a istotnie było na co popatrzeć, gdyż umie on wybierać z paryskiego rogu obfitości tę prawdziwą, piękną. Ma gust wyszkolony i znający upodobanie swej wyborowej klienteli.
Przed zachwyconymi oczyma moimi roztoczył p. Herse barwną mozaikę najświeższej mody, jak w kalejdoskopie przesunęły się wszystkie wełny, jedwabie, hafty, koronki, ozdoby, kostiumy, suknie, płaszcze, bluzki, kapelusze, rękawiczki, parasolki, pończochy, dowodząc, że i w Kijowie można ubrać się równie elegancko i szykownie jak w Paryżu!
Wiosna jest właściwym sezonem mody, kiedy ona wszechwładnie zapanowuje, przynosząc zuchwałe nieraz pomysły i zmiany.
Wszyscy pamiętamy niedawny skandal, wywołany ukazaniem się „jupe culotte”, albo sensację zeszłorocznych „panierz”. Jak natura, budząca się da nowego życia, z młodzieńczą siłą czerpaną w ożywczych promieniach słonecznych, zabiera się do wielkiego dzieła odrodzenia, tak moda chce zrzucić z siebie opatrzoną, starą powłokę. Chce za każdą cenę zajaśnieć nowym blaskiem, chociażby kosztem zdrowego rozsądku i pojęć estetycznych. Pragnąc dostroić się do ogólnej wiosennej symfonii, kobieta pozbywa się ciężkiej zimowej skóry, futer i aksamitów i z majestatycznej królowej przeistaczając się w młodocianą postać dziewczęca, wydaje się na wiosnę młodsza, piękniejsza, bardziej urocza…
Tam, na zachodzie w Paryżu, w ognisku cywilizacji, stolicy świata i mody, od paru miesięcy obmyślono już i postanowiono, co mamy nosić, jaka ma być nasza sylwetka. Tam oddawna przygotowują to wspaniałe, bogate przedstawienie toaletowe, prolog, do którego odgrywa się w Monte Carlo, na jasnym brzegu, akt pierwszy na wyścigach wiosennych, dalsze podczas sezonu w Paryżu i w modnych miejscowościach kąpielowych, a treścią jego jest olbrzymi, niesłychany zbytek strojów niewieścich, ten istny szał gałganków, wypływający z próżności naszej, z ciągłe wzmagającej się chęci podniesienia strojem wrodzonego wdzięku i urody. O tych to zmianach i wahaniach mody mam zamiar informować czytelniczki Dziennika Kijowskiego.
Jana, Dziennik Kijowski, 1913, nr 99, 5 lipca 2022 r.
Dziennik Kijowski w 1913 roku o modzie paryskiej w Kijowie. Część II | Słowo Polskie
[…] część artykułu jest dostępna pod linkiem. Proponujemy Państwu zapoznać się z kolejnym wglądem w historię ziem zaboru rosyjskiego tuż […]