Dwa cudowne uzdrowienia za pośrednictwem Jana Pawła II

Uzdrowiona przez Jana Pawła II Wiktoria SzechyńskaWatykan kontynuuje gromadzić dokumentację cudownych uzdrowień, dokonanych za pośrednictwem Ojca Świętego Jana Pawła II. Ksiądz Jacek Nowak, chrystusowiec z Kanady w swoim artykule przedstawił dwa z nich.

Bliski współpracownik Papieża Jana Pawła II kard. Francesco Marchisano, odpowiedzialny za Bazylikę św. Piotra, ujawnił szczegóły swojego cudownego uzdrowienia dzięki modlitwie Ojca Świętego. Ten włoski kardynał zaprzyjaźnił się z biskupem Wojtyłą w 1962 roku.

Przed pięcioma laty poważnej operacji została poddana jedna z głównych szyjnych arterii, która dostarcza krew do mózgu. Niestety, podczas operacji, na skutek lekarskiego błędu, została sparaliżowana jego prawa struna głosowa. Mówił tak cicho i niewyraźnie, że nie można go było zrozumieć. Pewnego dnia przyszedł odwiedzić go Ojciec Święty. Dotykając chorego miejsca powiedział: „Nie lękaj się, zobaczysz, że Pan na nowo da ci głos. Będę się modlił za ciebie”. W krótkim czasie po tym spotkaniu został całkowicie uzdrowiony.

Wiktoria Szechyńska urodziła się w Polsce w 1982 roku. Zaraz po urodzeniu stwierdzono u niej złośliwego guza w piersi. W grudniu 1982 r. cała rodzina Szechyńskich, w której oprócz Wiktorii było także pięcioro innych dzieci, emigrowała do Toronto. Nowotwór u Wiktorii nieustannie się rozrastał. Leczenie okazało się nieskuteczne. Lekarze dawali Wiktorii maksymalnie trzy lata życia.

W czasie pobytu Ojca Świętego w Toronto w 1984 roku rodzice dziewczynki za wszelką cenę chcieli, aby Jan Paweł II dotknął ich nieuleczalnie chorą córkę i pomodlił się za nią. Pragnęli w ten sposób całkowicie oddać swoje dziecko Bogu. Niestety, osobiste spotkanie z Papieżem okazało się niemożliwe. Nie zrezygnowali jednak i napisali do Watykanu z prośbą o prywatną audiencję dla Wiktorii. Ku ich wielkiej radość odpowiedź była pozytywna. Audiencja została ustalona na marzec 1985 roku.

Do Rzymu poleciała tylko mama z chorą córką. Danuta Szechyńska wspomina ze łzami w oczach moment, jak w Watykanie Jan Paweł II pojawił się i szedł w ich kierunku. Ojciec Święty wziął Wiktorię i ucałował ją. Powiedział do matki: „módl się i całkowicie ufaj Panu Bogu. Jeżeli Bóg zadecyduje, że Wiktoria ma pójść do Niego, to ją do siebie zabierze. Jeżeli Jego wolą jest, aby pozostała u Ciebie … to tak się też stanie. Traktuj Wiktorię tak samo, jak inne twoje dzieci. Będzie tak, jak Pan Bóg pragnie, aby się stało”. Następnego dnia po audiencji mama z córką wróciły do Toronto.

Po powrocie do Kanady Wiktoria tak źle się poczuła, że musiano natychmiast odwieźć ją do szpitala. Lekarze byli pewni, ze to są ostatnie chwile jej życia. Po kilku dniach leczenia stwierdzili, że będzie lepiej, by Wiktoria wróciła do domu i zmarła w otoczeniu najbliższej rodziny. Po powrocie do domu, ku zaskoczeniu wszystkich, Wiktoria poczuła się bardzo dobrze. Późniejsze badania stwierdziły całkowite zniknięcie dużego guza nowotworu.

Teraz Wiktoria ma 22 lata, a regularne badania lekarskie wykazują całkowite uzdrowienie. Studiuje prawo, jest osobą głęboko wierzącą, dużo czasu poświęca na codzienną modlitwę, kocha sport, a szczególnie pływanie, jazdę na nartach, grę w piłkę nożną, uwielbia chodzenie po górach i wspinaczkę wysokogórską. Każdego poranka jej pierwszą czynnością jest modlitwa, dziękczynienie Bogu, że dał jej kolejny dzień życia, kolejną szansę.

Słowo Polskie na podstawie tekstu Jacka Nowaka TChr w fronda.pl, 26.10.16 r.

Skip to content