Czego nauczyła nas historia… Za trzy lata będziemy obchodzili 250. rocznicę Konfederacji Barskiej

Konfederacji Barscy w natarciu pod Częstochową. Źródło - odyssynlaertesa.wordpress.com

Historia podolskiego kraju jest bardzo bogata i ciekawa. Jej badacze i naukowcy napisali sporo prac, ale pozostały jednak mało znane i często pomijane strony tej historii. Zbyt powierzchownie zbadano całe okresy historyczne oraz wydarzenia, jak na przykład – utworzenie Konfederacji Barskiej w 1768 roku.

Dawniej, jeszcze za czasów radzieckich, kiedy to modne i popularne były różne seminaria, poświęcone zagadnieniom podwyższenia jakości produktów, wprowadzenia nowych postępowych form organizacji pracy na bazach przedsiębiorstw i organizacji Podola, nie raz słyszałem od polskich kolegów przy powitaniu: „Konfederaci Barscy przyjechali! Cześć, cześć. Czy jeszcze Polska u was nie zginęła?!” Dodawali jeszcze kilka znanych polskich słów czy wyrażeń, bardzo popularnych na Winniczyźnie. Niektórzy z naszych partyjnych szefów traktowali to z niejaką zniewagą. Ja zaś zawsze odbierałem takie wyrazy sympatii do naszej delegacji z sowieckiego wówczas Podola pozytywnie i z uśmiechem, ponieważ język polski od dziecka nie był dla mnie obcy. W duszy byłem dumny z tego, że urodziłem się, mieszkałem i pracowałem w Barze na Podolu z jego nadzwyczaj bogatą historią, gdzie połączyły się zwyczaje i tradycje Ukraińców i Polaków.

Tytułowa strona Czerwonego Sztandaru. Źródło - archiwum.rp.pl Jeszcze studiując na wydziale dziennikarskim Kijowskiego Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki przypadkowo udało mi się odwiedzić Wilno. Zwiedzaliśmy tam ciekawe zabytki architektury, historii, kultury i religii, byliśmy na studenckich wystawach i koncertach. Na zakończenie zachwycającej podróży zaproszono nas do redakcji popularnej polskojęzycznej gazety „Czerwony sztandar”. Rozmawialiśmy o Ukrainie – o Kijowie, Lwowie, Żytomierzu, Winnicy. Nagle ktoś w Kijowa przedstawił mnie jako Konfederata Barskiego – on niby pochodzi z Baru…

Byłem nieco zdezorientowany, gdyż dokładnie nie mogłem nic powiedzieć o historycznej przeszłości mojego kraju. Wtedy litewscy Polacy opowiedzieli mi, studentowi czwartego roku, o naszej prawdziwej historii, od nich dowiedziałem się o genialnym klasyku światowej poezji Adamie Mickiewiczu, który studiował i pracował w Wilnie, o jego znanym poemacie „Konfederaci Barscy” z 1836 roku.

Mówiono również o znanym poecie-liryku Juliuszu Słowackim, pochodzącym z Krzemieńca, o jego podolskim okresie życia, podróży do Baru, Tulczyna, Humania, Odessy. Wspomniano poemat „Ksiądz Marek”, napisany w 1843 roku.

I wtedy już samodzielnie zacząłem się uczyć polskiej i światowej historii. Dowiedziałem się o jednym z bohaterów polskiego powstania 1768 roku Kazimierzu Pułaskim, który po klęsce Konfederacji Barskiej został generałem armii amerykańskiej w czasie walki Stanów Zjednoczonych o niepodległość, jednym z przywódców Konfederacji Barskiej.

Otóż, przystępnego 1768 roku 29 lutego w Michajłowcach niedaleko Baru, powstał zbrojny związek szlachty polskiej (konfederacja) jako reakcja na dość ustępliwe stanowisko polskiego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego wobec rosyjskiego samowładztwa. Unię tę z błogosławieństwa biskupa kamienieckiego Adama Krasińskiego podpisali podkomorzy rożański Michał Krasiński, starosta warecki Józef Pułaski, trzech jego synów – Franciszek, Kazimierz i Antoni, ich bratanek Dominik i jeszcze dwóch młodych szlachciców, nazwiska których nie podaje nawet jeden z najlepszych badaczy Podola, pisarz Antoni Rolle, ale w nawiasie w jego pracy są dwa nazwiska – Wybicki i Czacki.

Ksiądz Marek Jandołowicz - Konfederata Barski. Źródło - pl.wikipedia.org  Później w poemacie Juliusza Słowackiego „Pan Beniowski” dowiadujemy się o młodym polskim oficerze, który bierze aktywny udział w działaniach wojennych konfederatów barskich przeciwko wojskom rosyjskim. Pierwowzorem tego bohatera był Maurycy Beniowski (1746-1786) – hrabia, który po wzięciu do carskiej niewoli, został wywieziony do Kazania. Stamtąd udało mu się uciec, został jednak schwytany przez funkcjonariuszy ochranki i wysłany wraz z innymi więźniami na Kamczatkę. Lecz z tego zesłania z grupą ludzi o podobnych poglądach ucieka do Chin, dalej przenosi się do Francji, a potem do Anglii. Bierze czynny udział w działaniach wojskowych na wyspie Madagaskar, wykazuje się wyjątkowym męstwem i odwagą i w wieku 26 lat Malgasze nadają mu tytuł „generała”. Kilka lat później został mianowany gubernatorem wyspy Madagaskar.

Po rozpoczęciu wojny Anglii i Francji o tę wyspę, pan Beniowski stanął na czele wojska Malgaszy, pragnął obronić i wybudować niezależnie od Francji państwo wyspowe. Z tymi pomysłami zginał w wojnie z francuską armią regularną. Rzeczywiście, temat Konfederacji Barskiej polscy geniusze ujęli nie dla jej idealizacji, tylko w celu poszukiwania kierunku ruchu demokratycznego i taMaurycy Beniowski. Źródło - www.konnichiwa.pl kiego sojuszu, który mógłby poprawić los narodu i przeciwstawiać się przygnębiającej polityce rosyjskiego caratu. I to, że wydarzenia te odbywały się na terenie naszego kraju, główni bohaterzy chodzili naszymi ulicami, mężnie stali na murach twierdzy pod gradem kul i pocisków, broniąc swojego honoru i godności, wywiera na nas, obecnie żyjących, poczucie niezwykłego dla nich szacunku. Jest to szczególnie

aktualne w dniu dzisiejszym, kiedy Rosja z jej ambitnymi planami „imperatora-świerszcza” Putina anektowała Krym na Ukrainie i prowadzi jawną agresję wobec naszej Ukrainy.
Dlaczego konfederaci wybrali Bar na swoja kolebkę i w jaki sposób różne warstwy społeczeństwa traktowały ich działalność? Społeczność polską bardzo oburzało aroganckie zachowanie i nieograniczona władza ówczesnego rosyjskiego ambasadora w Warszawie księcia Repnina. Niezgodni z nim podlegali uwięzieniu lub zesłaniu. Podole było terenem, opozycyjnie nastawionym wobec królewskich zwolenników. Mieszkali tutaj magnaci, posłowie na sejm, przedstawiciele średniej szlachty. Do opozycji należał również biskup Adam Krasiński i znany kaznodzieja ks. Marek Jandołowicz.

Gorącym zwolennikiem nowej unii przeciwko Rosjanom był poseł Mytko Wereszczatyński (posiadacz Mytek, Wereszczatyniec, Prymoszczanicy, Marcinówki, Drobuszowiec, Kuźminiec). Bar mógł się pochwalić mocną twierdzą, stąd było bardzo blisko do ówczesnych tureckich granic. Wszystko to umożliwiło członkom nowego sojuszu i Ukraińskiej Partii na czele z pułkownikiem Woroniczem zaplanowanie nawiązania stosunków dyplomatycznych z sąsiednimi krajami, które mogłyby wesprzeć ruch przeciwko prorosyjskiemu królowi, faworytowi Katarzyny II, Stanisławowi Poniatowskiemu.

Ruiny fortecy barskiej pod koniec XIX wieku. Szkic Napoleona OrdyObecnie w powiecie barskim działa Rejonowe Kulturalno-Oświatowe Stowarzyszenie Polaków imienia Konfederatów Barskich. Głównym celem jego działalności jest odrodzenie polskiej kultury materialnej i duchowej, promocja i umocnienie autorytetu kultury ukraińskiej za granicą, wzmocnienie braterskiej jedności Ukrainy i Polski. Prowadzimy zespoły i kluby, zrzeszające ludzi o tych samych zainteresowaniach, uczymy się języka polskiego i literatury, historii Ukrainy i Polski. Nasza wspólnota interesuje się obrzędami ludowymi, odnowieniem tradycyjnych dla Podola i Baru rzemiosł, odradza polskie tradycje. Stowarzyszenie opiekuje się zabytkami kulturalno-historycznymi na terenie miasta i rejonu barskiego.

W niedalekiej przyszłości bardziej szczegółowo opowiemy naszym szanownym czytelnikom o tych nieznanych stronach historii i tradycji naszej ziemi podolskiej na łamach „Słowa Polskiego”.

Z uszanowaniem, Sergiusz Nawrocki, m. Bar

Skip to content