Indykatorem ukraińskiej gospodarki dotychczas pozostają rynki. Miastem, w którym istnieje największe skupisko bazarów na centralnej Ukrainie, jest Chmielnicki (40 placów handlowych pod gołym niebem, w tym 10 hurtowych, na których pracuje 30 tys. przedsiębiorców).
– Przez niestabilną sytuację z kursem dolara ponad połowa stoisk na naszych rynkach jest zamknięta. Jeżeli kurs nie spadnie, kupcy nie będą nic kupowali, bowiem, poziom ich dochodów pozostał taki sam, jak sprzed pół roku. Drobny biznes, np. rynki, słabo sobie radzi z galopującą inflacją – opowiedział p.o. burmistrza d. Płoskirowa Kostantyn Czernylewski.
Władze miasta wykluczają możliwość protestów pod magistratem. – Nie mamy żadnego wpływu na kurs walut. Chociaż rozumiemy trudny stan psychologiczny przedsiębiorców, bowiem muszą utrzymywać własne rodziny – dodał Czernylewski.
Słowo Polskie, 23.02.15 r.
