– Wybudowanie w ciągu 10 lat przez jednego człowieka dwudziestu nowych kościołów, dwudziestu dziewięciu mieszkań dla księży, dwóch gmachów seminarium i domu dla starców oraz odrestaurowanie dziewięciu świątyń wydaje się być dziełem nieprawdopodobnym, przekraczającym ludzkie możliwości.
Tak ks. Stanisław Kurlandzki MIC opowiadał o Władysławie Wanagsie który przyjechał na Ukrainę w latach 70. i zaczął budować i odnawiać kościoły w Gródku Podolskim i w jego okolicach. W tym roku 10 listopada będziemy obchodzili 15 lat śmierci księdza z Łotwy.
Fragment wywiadu ks. Stanisława Kurlandzkiego z ks. Władysławem Wanagsem, zrealizowanego w 2001 r. : „Moją pierwszą Mszę Świętą odprawiłem w Gródku 23 lutego, w dniu święta Armii Czerwonej, to była Środa Popielcowa. Normalnie księża na nowej parafii odprawiają swoją pierwszą Mszę świętą w białym ornacie, z organami, śpiewem chóru, a ja w ornacie fioletowym, pokutnym i z posypaniem głów popiołem. Nikogo nie znałem. Samiuteńki z Jezusem i Maryją, ale bez domu i bez kościoła. Jak ja to boleśnie przeżyłem! Dopiero dziś widzę, że to Bóg przysłał mnie na Ukrainę i wyznaję, że Opatrzność Boża posłużyła się ludźmi, bym znalazł się w Gródku i dzięki łasce Bożej mógł w jego okolicy zbudować 20 kościołów, 9 odbudować czy przebudować z klubów i magazynów oraz przygotować przy nich mieszkania dla księży…”.
– Prosiłem Matkę Bożą, by mi przysłała jakiegoś dobrego człowieka z pieniędzmi i Ona mi go dała w Wiedniu w osobie ks. prałata Huberta Wilschowitza. Jeździłem do niego co trzy miesiące i zdawałem sprawozdanie z tego, co zostało wybudowane, a on dawał mi następne dolary. Po pewnym czasie Fundację w Wiedniu przejęli Niemcy z organizacji „Kirche in Not i Renovabis”. Mój dobroczyńca zaczął mnie do nich odsyłać. Mówiłem mu, że Niemcy to biurokraci, że nie dadzą pieniędzy. A on na to: „Słuchaj, ty musisz ich tak przemodlić, jak nas przekonałeś swoją modlitwą, a na pewno dostaniesz”. Niestety od Niemców nic nie dostałem. Dlatego żebrzę w Polsce: w Caritas Polska, u ks. Prymasa, we „Wspólnocie Polskiej”. Nie mam stałych dotacji na utrzymanie Domu Miłosierdzia. Dużo się modlę od piątej rano, bo modlitwa oświeca, nawraca, strzeże, leczy, prowadzi – mówił ksiądz.
Pani Weronika, mieszkanka Gródka wspomina o ks. Wanagsie: „Na miejscu teraźniejszego kościoła stała kaplica, a obok jej – błoto i groby. Na początku ksiądz zrobił ścieżkę do kaplicy, a po tym zaproponował postawić ławki, żeby parafianie nie siedzieli na grobach. Ludzi się zbiegali jak muchy, przynosili deski i robili ławki i już było gdzie siadać. Praca ks. Wanagsa była po prostu wielka. Kiedy by jego nie zastałam, on zawsze się modlił. Kiedy przyjechali źli i niezadowoleni „gości partyjni”, którzy wszystko kontrolowali, on spotkał ich ze słowami: „Mir Wam!” (Pokój wam) i oni zmieniali się już na miłych”. Ksiądz Władysław wywierał wpływ także na niewierzących.
O jego pracy i miłosierdziu napisano w książkach „Panie, do kogoś pójdziemy?” ks. Stanisława Kurlandzkiego i Lilli Danileckiej, „Trzymajcie się” Ireny Ostrowskiej oraz w dyplomu magisterskim Julii Gonczaruk. Lecz najcieplejszej wspomnienia o ks. Władysławie Wanagsie zostaną w ludzkich sercach.
Elina Czerkas, 18.07.16 r.
Ksiądz Władysław Wanags urodził się 4 kwietnia 1931 r. we wsi Strody na Łotwie. Matka, z domu Szumska, wychowała trzech synów i wcześnie zmarła, ojciec prowadził 34-hektarowe gospodarstwo. Po odbyciu służby wojskowej, młody Władysław wrócił na Łotwę i po pewnym czasie zachorował. Po wyzdrowieniu zaczął śpiewać w chórze kościelnym i tam zrodziło się jego powołanie kapłańskie. Na 38. roku życia wstąpił do Seminarium Duchownego w Rydze, gdzie – pod wpływem marianina ks. Piotra Upinieka, profesora teologii moralnej i ojca duchownego seminarium – wstąpił do Marianów. 2 sierpnia 1973 r. biskup Walerian Zondaks, rektor seminarium, wyświęcił go w Rydze na kapłana. Po święceniach ks. Władysław pracował jako wikariusz na Łotwie, a następnie ks. kardynał Julian Vaivods skierował go do pracy wśród ludności polskiego pochodzenia na Ukrainie w Gródku Podolskim. 28 marca 2001 r. Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, powołana przez Konferencję Episkopatu Polski z inicjatywy Jana Pawła II, przyznała ks. Władysławowi Wanagsowi MIC pierwszą nagrodę „Totus” za wybitne osiągnięcia w propagowaniu kultury chrześcijańskiej, w promocji człowieka oraz pracy charytatywnej i edukacyjno-wychowawczej. Nagrodę, nazywaną katolickim Noblem, przyznano w postaci rzeźby „Anioła”, dyplomu i czeku na 25 tysiąc PLN. W ten sposób Kościół w Polsce docenił ogromne zasługi ks. Władysława Wanagsa dla Kościoła na Ukrainie i dla ubogich tego kraju.