15 października 1817 roku, w szwajcarskiej Solurze zmarł Tadeusz Kościuszko. Już za życia stał się legendą i jednym z najbardziej znanych Polaków w historii.
Tadeusz od młodych lat marzył o karierze wojskowej. Urzeczywistnienie jego marzeń było bardzo trudne w Rzeczypospolitej, która na początku panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego niemal nie posiadała armii. W 1765 r. Kościuszko wstąpił do Korpusu Kadetów Szkoły Rycerskiej, uczestniczył tam w specjalnym kursie inżynierskim dla wyróżniających się słuchaczy. Wśród kolegów zyskał przydomek „Szwed”, ponieważ fascynowała go postać Karola XII i jego sukcesy w starciach z Rosją. Szkołę ukończył w stopniu kapitana.
Jeszcze w trakcie nauki stanął przed trudnym wyborem. Musiał opowiedzieć się po stronie albo po stronie konfederatów barskich, dążących do detronizacji króla, albo po stronie władcy. Ostatecznie postanowił wyemigrować do Francji, gdzie otrzymał propozycję stypendium. Tam rozpoczął studia nad budową fortyfikacji. W Polsce pojawił się w 1774 r., dwa lata po pierwszym rozbiorze. Nie znalazł zajęcia, ani w maleńkiej armii, ani w rodzinnym majątku zadłużonym przez jego brata. W Warszawie, podczas balu zorganizowanego przez hrabiego Zamoyskiego, goszcząc jako absolwent Szkoły Rycerskiej poznał Ludwikę Sosnowską. Wybranka Kościuszki była córką Józefa Sosnowskiego, jednego z najbogatszych magnatów na Polesiu.
W kwietniu 1777 r. w jednej z warszawskich gazet ukazała się relacja Kościuszki. Młody oficer Armii Kontynentalnej opisywał katastrofę żaglowca, na którym wraz z pięcioma innymi Polakami udawał się do Ameryki. Cudem ocaleni rozbitkowie dotarli na francuską Martynikę i stamtąd do Filadelfii. Miasto było stolicą powstałych kilka miesięcy wcześniej Stanów Zjednoczonych Ameryki. Tam spotkał się z Benjaminem Franklinem. Na jego pytanie o listy polecające odrzekł: „Człowiek z talentem powinien pokazać swą zdatność, a nie listy rekomendacjonalne, i ja z tego co umiem chcę zdać egzamin”. Kilka dni później, 30 sierpnia 1776 r. przedstawił swoje wykształcenie członkom Kongresu Kontynentalnego i Wydziału Wojny. Dla Amerykanów szczególnie istotne były jego umiejętności inżynierskie, ponieważ specjalistów w tej dziedzinie brakowało w ochotniczej Armii Kontynentalnej.
Dla losów wojny decydujące było panowanie nad rzeką Hudson. Kościuszko został wyznaczony na inżyniera planowanej twierdzy West Point, której zadaniem miało być kontrolowanie rzeki. Wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu i dysponując bardzo niewielkimi środkami wzniósł nowoczesny system fortyfikacji, który zdaniem historyków wojskowości wyprzedzał o dziesięciolecia swoją epokę. Dziś wysiłek Kościuszki upamiętnia pomnik wzniesiony w założonych przez niego ogrodach West Point. Po dwustu latach są one miejscem wypoczynku kadetów Akademii Wojskowej West Point.
Kościuszko fortyfikował również obozy wojskowe Armii Kontynentalnej, takie jak Fort Ticonderoga i wznosił umocnienia w trakcie bitwy pod Saratogą. W dowód zasług, tuż po zakończeniu wojny, Jerzy Waszyngton oddał mu własny sygnet Towarzystwa Cyncynatów, elitarnej loży skupiającej najwyższych dowódców Armii Kontynentalnej. Nagrodzono go również nadaniem ziemskim oraz znaczną sumą. Pieniądze dotarły do niego jednak dopiero kilkanaście lat później.
W 1784 r. Kościuszko powrócił do kraju. Na tle odbudowywanej armii Rzeczypospolitej miał ogromne doświadczenie w prowadzeniu nowoczesnej wojny. Mimo najlepszych kwalifikacji, a nawet wstawiennictwa niedoszłego teścia, nie znalazł miejsca w jej szeregach. „W Ameryce służył on zaszczytnie w tym zawodzie, a jeżeli gorliwą była jego służba u cudzoziemców, to ileż z większą jeszcze gorliwością będzie się starał być użytecznym własnej ojczyźnie” – pisał Sosnowski w liście do króla. Rozczarowany Kościuszko wycofał się do swojego rodzinnego majątku i stamtąd obserwował polityczne przyspieszenie związane z rozpoczęciem obrad sejmu w 1788 r. Wreszcie 12 października 1789 r. dzięki dobrej opinii Poniatowskiego został przyjęty do armii koronnej na stopień generała majora wojsk koronnych.
Kościuszko służył w dywizji wielkopolskiej, a następnie małopolskiej. Szybko zorientował się, że stan podległych mu oddziałów jest bardzo zły. Również w okresie dowodzenia w wojsku Rzeczypospolitej, tak jak w Ameryce, Kościuszko pokładał wielkie nadzieje na zwycięstwo w środkach technicznych. Prawdopodobnie z jego inicjatywy tworzono oddziały strzelców wyborowych i na nowo organizowano strukturę artylerii.
W wojnie 1792 r. Kościuszko otrzymał dowodzenie najsłabszą z dywizji, na które książę Józef Poniatowski podzielił siły Rzeczypospolitej. Mimo wielkiej przewagi Rosjan w armii zachowywano porządek. Niestety nie wykorzystano wszystkich okazji do odniesienia decydujących zwycięstw. Po bitwie pod Zieleńcami książę Poniatowski żałował, że nie zaangażował pełniącej rolę osłony dywizji Kościuszki. Mogłoby to przesądzić o całkowitym rozbiciu Rosjan. Po przegranej pod Dubienką Kościuszce zarzucano przedwczesne wycofanie się z placu boju. Zdaniem historyków wojskowości o porażce zadecydowała jednak niedostateczna współpraca między wojskami Poniatowskiego i Kościuszki.
O losach kampanii przesądziły nie tylko klęski militarne, lecz także postawa króla, który przystąpił do targowiczan. Na znak sprzeciwu do dymisji podał się Kościuszko i około 200 innych oficerów. Na zakończenie krótkiej kariery w wojsku Rzeczypospolitej otrzymał stopień generała lejtnanta oraz Order Virtuti Militari. Jesienią 1792 r. opuścił rządzoną przez Targowicę Polskę. Udał się do Saksonii, w której kształtował się ośrodek spiskowy przygotowujący powstanie, a następnie do Paryża. W stolicy Republiki Francuskiej prowadził rozmowy na temat ewentualnego wsparcia dalszej walki o suwerenność Rzeczypospolitej. Jeden z jego najważniejszych rozmówców, jakobin Charles François Dumouriez, dwa miesiące później przeszedł na stronę kontrrewolucjonistów i zdradził Prusom plany Kościuszki.
Szok spowodowany II rozbiorem przyspieszył rozwój konspiracji. Jednym z głównych problemów spiskowców pozostawał wybór odpowiedniego kandydata na przywódcę powstania. Kościuszko zdecydował się na powrót do kraju. We wrześniu 1793 r. podczas zjazdu konspiratorów w Podgórzu pod Krakowem przyszły Naczelnik Insurekcji odrzucił pomysł natychmiastowego rozpoczęcia walki. Stwierdził, że do zwycięstwa konieczne jest zmobilizowanie chłopów, którzy jak uważał nie byli jeszcze przygotowani do walki. Decyzję o rozpoczęciu powstania przyspieszyły wydane przez zaborców rozkazy redukcji polskich oddziałów. Sprzeciwił im się dowódca I Brygady Wielkopolskiej Kawalerii Narodowej gen. Antoni Madaliński. 12 marca rozpoczął marsz z Ostrołęki na Kraków, po drodze rozbijając pruskie posterunki. 23 marca pod Wawelem zjawił się sam Kościuszko. Nazajutrz złożył słynną przysięgę na Rynku Głównym i został ogłoszony Naczelnikiem. Następnie udał się do Ratusza i podpisał „Akt powstania obywateli mieszkańców województwa krakowskiego”. Dokument zredagowany przez Kościuszkę przy pomocy Hugona Kołłątaja i Ignacego Potockiego nawoływał do walki o wolność i niepodległość Ojczyzny.
Wygrana bitwa pod Racławicami 4 kwietnia 1794 r. zadecydowała, że powstanie stało się ogólnonarodowym zrywem. „Zabrać mi, chłopcy, te armaty! Bóg i Ojczyzna! Naprzód wiara” – miał zakrzyknąć Kościuszko prowadząc atak kosynierów na rosyjskie armaty.
Kilka tygodni później Kościuszko spełnił nadzieje chłopów walczących pod Racławicami. 7 maja w obozie pod Połańcem ogłosił Uniwersał, który regulował całość stosunków między chłopami a szlachtą. Uniwersał połaniecki zakładał zniesienie poddaństwa osobistego chłopów, ich nieusuwalność z gospodarstw, zakaz odbierania gruntów przez szlachtę, ograniczał także pańszczyznę i inne powinności chłopów wobec właścicieli ziemskich. Wielu historyków ocenia Uniwersał jako najważniejszy element dorobku Insurekcji. „Chociaż Kościuszko poniósł klęskę, wskazał drogę walki o wolność poprzez zbiorowy wysiłek całego narodu i to stało się jego testamentem politycznym. Tę kościuszkowską myśl ideowo-polityczną podejmą Polacy podrywając się co pokolenie do walki o odbudowę państwa” – pisał Andrzej Zahorski w książce „Trzy powstania narodowe”.
Nieco w cieniu bitew Insurekcji pozostaje obrona Warszawy przed wojskami pruskimi i rosyjskimi latem 1794 r. „Jego największym zwycięstwem nie są Racławice, ale obrona Warszawy między lipcem a wrześniem 1794 r. przed dwoma armiami – pruską i rosyjską. Ta pierwsza była dowodzona przez samego króla. Obie były doskonale wyszkolone i wyposażone w sprzęt oblężniczy. Sam Kościuszko nakreślił plany obrony miasta i osobiście dowodził jego obroną” – podkreślał w rozmowie z PAP Wojciech Kalwat z Muzeum Historii Polski.
O upadku powstania przesądziła klęska pod Maciejowicami 10 października 1794 r. oraz dostanie się Kościuszki do rosyjskiej niewoli. „Niewola Naczelnika pozbawiła Oba Narody powszechnie uznawanego autorytetu, niczym nie zastąpionej siły moralnej” – pisał Paweł Jasienica na ostatnich stronach słynnych „Dziejów agonii”. Ponurym końcem Powstania była rzeź Pragi i wyjazd króla do Grodna.
Ciężko rannemu Kościuszce nie dawano wielkich szans na przeżycie. Mimo to udało mu się wyzdrowieć. Na rozkaz Katarzyny II trafił do twierdzy Pietropawłowskiej w Petersburgu. Wciąż jednak nie zniknął z polityki. Targi wokół podziału reszty ziem Rzeczypospolitej sprawiły, że Katarzyna II straszyła króla Prusa Fryderyka Wilhelma II uwolnieniem Kościuszki. Caryca nie spełniła swoich gróźb. Jej śmierć 17 listopada 1796 r. sprawiła, że nienawidzący swojej matki Paweł I uwolnił Kościuszkę. Na przeprosiny za uwięzienie Kościuszko zareagował słowami: „Najjaśniejszy Panie! Nigdym nie ubolewał nad losem własnym, ale nigdy ubolewać nie przestanę nad losem ojczyzny mojej” (A. Strozynski „Kościuszko. Książę chłopów”). Wraz z Kościuszką Paweł I uwolnił tysiące polskich jeńców. W zamian Naczelnik przysiągł, że nigdy nie zwróci się przeciw Rosji i nie wróci na teren Polski.
W zachodniej Europie Kościuszkę przyjmowano jako bohatera. Stał się swoistym patronem powstających Legionów Polskich, lecz nie zaangażował się bezpośrednio w ich działania. Otoczony przez rosyjskich szpiegów zdecydował się na wyjazd do USA. Prawdopodobnie na zlecenie rządu amerykańskiego utrzymywał kontakty dyplomatyczne ze skonfliktowaną z USA republikańską Francją.
Po powrocie, w październiku 1799 r., spotkał się z wracającym z Egiptu Napoleonem. Rozmowy przebiegały w chłodnej atmosferze. „Już wówczas, około 1799 r. widział, że Napoleon wyrasta na dyktatora wojskowego. To nie było zgodne z jego ideami” – podkreślił prof. Piotr Ugniewski w rozmowie z PAP. W tym samym czasie Kościuszko ponownie wrócił do idei republikańskich i insurekcyjnych. Został symbolicznym przywódcą Towarzystwa Republikanów Polskich. Jego przekonania umocniła klęska idei Legionów. W opublikowanej z inspiracji Kościuszki w czerwcu 1800 r. broszurze „Czy Polacy mogą wybić się na niepodległość?” jej autor Józef Pawlikowski pisał: „Naród żądający niepodległości potrzeba koniecznie, aby ufał w swoje siły”. Ta postawa zdeterminowała jego stosunek do utworzonego przez Napoleona Księstwa Warszawskiego i powstałego po Kongresie Wiedeńskim Królestwa Polskiego pod protektoratem Aleksandra I.
Ostatnie lata spędził w Szwajcarii. Zmarł 15 października 1817 r. w Solurze, w domu Franciszka Ksawerego Zeltnera. Został pochowany w tamtejszym kościele pojezuickim. Rok później szczątki bohatera zostały przewiezione do Krakowa i spoczęły w kryptach królewskich w katedrze na Wawelu. Urna z sercem Kościuszki trafiła do Polski dopiero w 1927 r. Umieszczono ją w kaplicy królewskiej Zamku Królewskiego w Warszawie.
Słowo Polskie na podstawie informacji PAP, dzieje.pl, 15.10.17 r.
Leave a Reply