Podczas Marszu Orląt Lwowskich i Przemyskich miała miejsce ewidentna prowokacja – takiego zdania są organizatorzy procesji oraz przewodniczący Polsko-ukraińskiej grupy parlamentarnej Michał Dworczyk.
W swoim liście do ukraińskich kolegów z Ukraińsko-Polskiej Grupy Przyjaźni w Radzie Najwyższej Dworczyk zaznaczył, że wystąpił do prokuratury rejonowej w Przemyślu z wnioskiem o niezwłoczne wyjaśnienie tego zajścia i zapewnił, że „Polaków i Ukraińców znacznie więcej łączy, niż dzieli”.
W podobnym tonie wypowiedzieli się w swoim apelu, zamieszczonym 12 grudnia na stronie narodowcy.net organizatorzy Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich. – Całe przedsięwzięcie odbyło się bardzo spokojnie i bez żadnych incydentów. Hasła wznoszone przez organizatorów miały charakter pokojowy i upamiętniały poległych podczas walk w 1918 roku. W trakcie pochodu zadbano również o zapewnienie bezpieczeństwa zarówno marszującym jak i osobom spoza Marszu. Warto dodać, że na końcu uroczystości minutą ciszy uczciliśmy nie tylko poległych w walkach Polaków, ale także Ukraińców – czytamy w tekście apelu.
Takiego samego zdania jest ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło. „Jest to rosyjska metodyka, której celem jest skłócenie Polaków i Ukraińców” – powiedział szef polskiej dyplomacji w Kijowie podczas spotkania w agencji prasowej Ukrinformu.
W trakcie Marszu Orląt Lwowskich i Przemyskich w Przemyślu, którego trasa prowadziła obok Ukraińskiego Domu w tym mieście, ktoś wykrzyknął „Śmierć Ukraińcom!”. Nagranie wideo, które to dokumentuje, opublikował portal Ukraińców w Polsce „Prostir”.
Słowo Polskie, 14.12.16 r.