Oskarżając aktora polskiego teatru w Kijowie Adolfa Stankiewicza o udział w POW, śledczy przedstawił wyciągi z protokołów przesłuchań rozstrzelanych aktorów teatru z 1933 roku.
Dołączone do sprawy dokumenty „potwierdzały” istnienie POW oraz udział w niej Stankiewicza. Niejaka Zofia Galkiewicz opowiedziała w 1933 roku o zjeździe członków POW, który jakoby odbył się w Odessie. Podaje ona w zeznaniach wśród uczestników nazwiska czołowych aktorów teatru. Można przypuścić, iż zeznania Galkiewicza z 1933 roku – to kolejna fałszywka śledczego. Zofia Galkiewicz stwierdza, iż Stankiewicz był wykorzystywany w działaniach operacyjnych POW. Czy totalitarny aparat czekałby dwa lata po zeznaniach oskarżających Stankiewicza i dopiero w 1935 roku podejrzany zostałby aresztowany? Oczywiście, że nie.
W oskarżeniu zawiadamia się, iż na podstawie zeznań, Polak Stankiewicz należał do terrorystycznej organizacji POW. Dochodzenie udowodniło także szpiegowską działalność oskarżonego. Stankiewicz otrzymał trzy lata wiezienia, ale nie przyznał się do winy i odrzucił oskarżenia o działalności szpiegowsko-terrorystycznej.
Po upadku ZSRS Adolf Stankiewicz był rehabilitowany przez władze niepodległej Ukrainy. Argumentacja dla rehabilitacji było stwierdzenie prokuratora o absurdalnych oskarżeniach i całkowitym braku dowodów w tej sprawie. W aktach napisano, iż ówczesne przeprowadzone śledztwo nie ustaliło dalszego losu Stankiewicza. W sprawie brak dokumentów o tym, gdzie go zesłano. Po 1936 roku on po prostu zniknął i prawdopodobnie został rozstrzelany, lub zmarł w drodze do lagru.
Adolf Stankiewicz pozostawił po sobie córkę Helenę. Miała trzy lata, kiedy aresztowany jej ojca. W 1989 roku KGB USRS zwróciło się do biura adresowego w Kijowie z prośbą o ustalenia jej adresy. W sprawie nie ma dokumentów, które by świadczyły, po co po tylu latach mogła ona być potrzebna esbekom.
Bij swego, żeby obcy się bał. Losy dyrektora polskiego teatru Lipińskiego
Polski komunista Jan Lipiński był oskarżony przez sowiecką bezpiekę w Kijowie o polski nacjonalizm i „przymusową” polonizacje mieszkańców Wołynia. Szerzył także agitację o konieczności polonizacji obywateli nie tylko polskiej narodowości. Uciekł z polskiej Warszawy, żeby zginąć w syberyjskich łagrach.
29 września 1935 r. w Kijowie, przy ul. Swierdłowa, 19 (teraz – Prorizna), w swoim roboczym gabinecie był zaaresztowany dyrektor Polskiego Państwowego Teatru. Lipiński (prawdziwe nazwisko – Leszczyński) Jan s. Józef (1889-1937?) – urodził się. 9 grudnia 1889 r. w Warszawie. W latach 1911-1918 należał do członków Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy (znany był pod pseudonimem – „Leszek Bialy”). W latach 1918-1926 – członek KPP (pseudonim: Stanisław, Wacek, Bronek, Władek, Józef), od 1926 r. – członek Komunistycznej partii ZSRS. W 1919 r. Lipiński został uwięziony za komunistyczną działalność. Polskie władze przetrzymywały go w twierdzy warszawskiej. W 1921 r. w związku z wymianą więźniów politycznych przybył do ZSRS, gdzie studiował na Swierdłowskim Uniwersytecie w Moskwie. W 1922 r. z polecenia Kominternu wrócił do Polski. Pod koniec 1925 r. jako delegat 4. konferencji KPP przybył do Moskwy.
Jako emigrant polityczny, pozostał w ZSRS i osiedlił się na sowieckim Wołyniu. Pracował jako szef Politycznego Biura Wołyńskiego Obwodowego Komitetu Partii Komunistycznej (1926 – 1927), dyrektor zakładu porcelany w Marchlewsku (do jesieni I928 r.), dyrektor zakładu fajansu w Sławucie (do listopada 1930 r.), został kierownikiem zakładu porcelany w Gorodnyci (do września 1931 r.) i w Kamiennym Brodzie rejonu Marchlewskiego (do lipca 1932 r.).
Po tym jakiś czas pełnił funkcję dyrektora Berezyńskiej cukrowni w obwodzie kijowskim. W styczniu 1935 r. został skierowany na stanowisko dyrektora Polskiego Teatru w Kijowie. Po areszcie 3 października 1935 r. Lipińskiego wydalono z Partii Komunistycznej. Według dochodzenia, Lipiński już w 1926 roku nawiązał kontakty z działaczami POW.
Według zeznań Stankiewicza, Lipiński prowadził linię Skarbka-Wandurskiego. Mianowicie, jakoby jako dyrektor Polskiego Teatru wszelkimi sposobami starał się wystawiać w teatrze nacjonalistyczne dzieła dramaturgii polskiej, np. „Pan Jowialski”, która była zabroniona nakazem Ludowego komisarza, i inne. Na koncertach aktorzy wychodziły w polskich strojach ludowych, nawet wtedy, jak tego „nie należało robić”.
– Jednego dnia, kiedy byliśmy na Marchlewszczyźnie, w miejscowości Kamienny Bród, dostaliśmy wiadomość o zgonie Piłsudskiego – zeznawał Stankiewicz. – Lipiński urządził pieszy chód do brackiej mogiły rewolucjonistów. Drogą jeden z aktorów zaczął śpiewać „zdechł Piłsudski”. Na co Lipiński zaprotestował, zauważywszy, że nie trzeba tak śpiewać, ponieważ Piłsudski też był rewolucjonistą.
Przed wyjazdem na urlop, Lipiński sugerował, żeby nie czytać dzieł Lenina, Stalina i Marksa.
Stankiewicz pod czas przesłuchania opowiedział o życiu codziennym aktorów Polskiego Teatru w Kijowie. Po objęciu stanowiska dyrektora przez Lipińskiego, według Stankiewicza, w teatrze przestały odbywać się zajęcia kółek politycznych. Recenzując wiersz Stankiewicza, Lipiński zwrócił uwagę na wyraz „Niech żyje Stalin, niech żyje Czerwona Armia”. Dyrektor zauważył, iż podobne powiedzenie nie może być używane w polskim teatrze, poza jak dyskredytuje jego.
Pod czas dochodzenia Lipiński nie uznał siebie za winnego. Kolegium specjalny Kijowskiego obwodowego sądu 25 listopada 1936 r. skazał dyrektora teatru na pięć lat łagrów. Uchwałą Kolegium specjalnego Sądu Najwyższego USRS od 13 stycznia 1937 r. wyrok pozostawiono w mocy. W łagrach Lipiński był powtórnie skazany i, prawdopodobnie, zginął w 1937 lub 1938 roku. Uchwałami Wojskowego Trybunału okręgu Syberyjskiego od 31 stycznia 1958 r. i Prezydium Sądu Najwyższego USRS od 21 lutego 1958 r. wydano sądową decyzję o rehabilitacji Jana Lipińskiego (Leszczyńskiego), a poprzednie wyroki skasowano.
Jan Matkowski, 23.08.16 r.
Więcej na temat: O losach Polskiego Teatru w Kijowie