Podążając ze Lwowa w kierunku Żółkwi dojedziemy do wsi Grzęda, gdzie za farmą drobiarską schował się okazały XVIII-wieczny pałac.
Najprawdopodobniej wybudowała go na miejscu dawniejszej warowni rodzina Lubomirskich. W przeciągu kolejnych stu i więcej lat majątek często zmieniał właścicieli i w końcu w 1937 roku znalazł się w rękach Kajetana Czarkowskiego-Golejewskiego. Nowy właściciel zgromadził tutaj sporo starych przedmiotów o znacznej wartości artystycznej. Na przykład skrzynię z karpackiego cedru, podarowaną przez Andrzeja Szeptyckiego, fortepian Ignacego Paderewskiego, wiele mebli w stylu Marii Teresy i Napoleona III, obrazy pędzla Juliusza Kossaka, Jana Henryka Rosena oraz olbrzymie figury Buddy, przywiezione przez samego dziedzica z Syjamu. Ponadto były tutaj sztućce dla 60 i 24 osób, wyroby z kryształu oraz rzadkie pierwsze wydania „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Wszystko to zginęło we wrześniu 1939 roku.
Po wojnie i przejęciu terenów przez ZSRS zamieszkało tutaj kilka rodzin, które mieszkają w pałacu do dziś. Budynek, na szczęście, nie stracił swych pierwotnych cech – ocalał skromny frontowy i tylny portyk, ganek – jednak wewnątrz nic po dawnych murowanych kominkach bądź sztukaterii nie zostało. Naprzeciwko jeszcze stoją słupy bramy frontowej, a przy drodze zdewastowana kaplica któregoś z dawnych posiadaczy Grzędy. W tej kaplicy jeszcze doniedawna działała stacja benzynowa!
Stąd wyjedziemy na idealną kijowską drogę, którą za 30 km dojedziemy do Niesłuchowa, leżącego po prawej stronie drogi w odległości 1 km. Na początku wsi w starym parku znajduje się technikum rolnicze, zajmujące dawny pałac Dzieduszyckich. W pierwszej ćwierci XIX w. wzniósł go hrabia Andrzej ma miejscu dawnego dworu obronnego Gromnickich. Jego syn Kazimierz, walczący przeciw Rosjanom w 1831 roku, po odziedziczeniu majątku znacznie rozbudował pałac. Tak samo uczynił wnuk Andrzeja, Tadeusz. W 1891 roku pałac dostał pierwsze piętro, natomiast stracił symetrię proporcji – została tylko prawa otwarta galeria, łącząca wejście z kaplicą, nakrytą półokrągłą kopułą. Tadeusz
Dzieduszycki również brał udział w Powstaniu Styczniowym w 1863 roku, przechowując pod klatką schodowa sporo broni dla insurgentów.
Z ozdobienia w rezydencji był chyba tylko marmurowy kominek i kilka mebli o nieznacznej wartości. Nawet tego dzisiaj nie ma, ponieważ za czasów radzieckich zabytek został gruntownie przebudowany wewnątrz. Zewnątrz jest niezmienny od 1891 roku. W pobliżu znajduje się olbrzymi piętrowy budynek z ryzalitami, pochodzącymi, być może, jeszcze z majątku Gromnickich. W nim niedawno otwarto hotel.
Dmytro Antoniuk, tłumaczenie Irena Rudnicka, 11 sierpnia 2019 r.
Leave a Reply