Na południowych rubieżach byłej I Rzeczypospolitej

Czasami trudno uwierzyć, że zabytki, związane z Polakami można odnaleźć tak daleko na południowy wschód od obecnych granic Polski.

Tym razem w towarzystwie mojego wiernego partnera do wypraw – taty, udałem się na północ nowoczesnego obwodu odeskiego, czyli do miasta Bałta.

Już w latach trzydziestych XVII wieku jeden z książąt Lubomirskich założył tu ufortyfikowaną osadę, obok hordy Nogajów, która posiadała ziemie nad rzeką Kodymą. Znacząco wzmocnił ją wojewoda czernihowski Józef Lubomirski, nadając na swoją cześć twierdzy imię Józefgród.

Turcy, którym podporządkowani byli Nogajowie, nie spali po przeciwnej stronie rzeki, a także zbudowali dla siebie fortecę, nazywając ją Balta.

W 1768 r., za czasów wojewody bracławskiego Stanisława Lubomirskiego, konfederaci barscy wycofali się do Bałty pod atakiem rosyjskim, przechodząc do Kodymy w Józefgrodzie. Ścigając ich, rosyjska armia regularna wkroczyła na terytorium Turków, co dało formalny początek wojny rosyjsko-tureckiej. Kilka miesięcy później Józefgród został zdewastowany przez hajdamaków Maksyma Zalizniaka.

Prawdopodobnie po 1774 roku, kiedy wojna z Turkami dobiegała końca, Stanisław Lubomirski lub jego syn Aleksander, kasztelan kijowski, zbudowali w Józefgrodzie duży pałac, obok którego znajdował się kościół św. Stanisława (pewnie na cześć najstarszego z Lubomirskich). W tym samym czasie stara twierdza została silnie ufortyfikowana, a miastu nadano prawo magdeburskie.

Ze wspomnianym Aleksandrem wiąże się ciekawa historia rodzinna. Jego żoną była jedna z najpiękniejszych kobiet „szarmanckiego wieku” – Rozalia Chodkiewicz z Młynowa na Wołyniu, urodzona w majątku ojcowskim w Czarnobylu(!).

Spędzała niewiele czasu w Rzeczypospolitej, będąc nadworną damą królowej Marii Antoniny. Nie mogła przetrwać rewolucji francuskiej, ponieważ na rozkaz Robespierrea złożyła głowę na gilotynie w kwietniu 1794 roku. W chwili, gdy oddała swoją duszę Bogu na szafocie, jej duch ukazał się matce Ludwicy z Żewuskich Chodkiewiczowej w Młynowie. Nieszczęsna Rozalia i Aleksander Lubomirscy mieli córkę Aleksandrę, którą owdowiały ojciec poślubił jej kuzynowi, słynnemu podróżnikowi wschodem Wacławowi „Emirowi” Rzewuskiemu, który ponoć zginął w bitwie z Rosjanami pod Daszewem podczas powstania listopadowego 1831 roku.

Jak widać, wszyscy ci ludzie byli nierozerwalnie związani z naszą ziemią.

Podczas drugiego rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów w 1793 r. Józefgród znalazł się pod Rosją (wcześniej Sankt Petersburg zawłaszczył Bałtę), po czym przez krótki czas miasto nosiło nazwę Jeleńsk, ale w 1797 roku zdecydowano się nadać mu turecką nazwę, łącząc osady po obu stronach Kodymy.

W czasach Imperium Rosyjskiego w pałacu Lubomirskich, który góruje nad centrum miasta, znajdowały się różne instytucje, z których jedną z ostatnich było gimnazjum dla kobiet. W czasach ZSRR i niepodległej Ukrainy postanowiono kontynuować tę tradycję, otóż w dzisiejszym zabytku architektury mieści się szkoła pedagogiczna. Nie mogliśmy wejść do środka z powodu kwarantanny, ale pracownik instytucji, którą spotkaliśmy na podwórku, powiedziała, że w budynku znaj mały muzeum, który zawiera całą jego historię. Wygląda na to, że historia jest tu naprawdę czczona, bo obok starego głównego wejścia wisi tablica ukraińskojęzyczna z informacją, że jest to pałac Lubomirskich z drugiej połowy XVIII wieku.

Sąsiedni kościół rzymskokatolicki również wygląda dobrze, ponieważ został niedawno odnowiony. Choć nie ma wielu wiernych, stać ich na aktywne życie parafii, w czym pomagają ss. szaritki, które mieszkają w sąsiednim domu.

Dmytro Antoniuk, 24 marca 2021 r.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *