17 września premierzy Polski i Ukrainy oddali hołd pomordowanym w Bykowni ofiarom komunistycznego reżimu.
W 76. rocznicę sowieckiej agresji na Polskę Polski Cmentarz Wojenny w bykowniańskim lesie pod Kijowem odwiedzili prezesi Rad Ministrów Polski oraz Ukrainy. Ewa Kopacz i Arsenij Jaceniuk mówili jednym głosem, że winę za dziesiątki tysięcy zabitych strzałem w tył głowy ponosi totalitarny sowiecki reżim, kolaborujący z III Rzeszą.
Premierzy Polski i Ukrainy złożyli wieńce także w części ukraińskiej cmentarza w Bykowni, gdzie znajduje się zbiorową mogiłą ofiar stalinowskiego terroru z lat 1937-1941. W imieniu rodzin katyńskich wieńce w miejscu pochówku Polaków, obywateli II RP, złożyła także Anna Łuczak-Szczurek oraz sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert.
– W wyniku napaści ZSRS na Polskę ogromna rzesza polskich obywateli znalazła się pod sowieckim panowaniem, co było realizacją nazistowsko-sowieckiego paktu Ribbentrop-Mołotow. Celem sowieckiego terroru było zlikwidowanie polskich elit. Dopiero w maju 1994 roku władze wolnej Ukrainy przekazały władzom wolnej Polski wykaz akt obywateli RP, zamordowanych przez NKWD na terenach dzisiejszej Ukrainy. Bardzo wielu z nich leży tutaj, w Bykowni, gdzie dziś oddajemy im hołd. Byli zabici zdradziecko i okrutnie strzałem w tył głowy – 3435 ofiar. Na podstawie żmudnych badań archiwalnych ustalono, że na liście zamordowanych ofiar byli oficerowie Wojska Polskiego, w tym generałowie, pułkownicy i podpułkownicy oraz policjanci i funkcjonariusze straży więziennej. Wśród zgładzonych osób cywilnych byli prawnicy, w tym sędziowie Sądu Najwyższego, urzędnicy, w tym prezydenci i burmistrzowie miast, senatorowie i posłowie różnych partii. NKWD mordowało także obywateli RP innych narodowości – głównie Żydów i Ukraińców – podkreśliła w Kijowie premier Kopacz.
Ewa Kopacz nie zapomniała o ofiarach represji totalitarnego komunistycznego reżimu, zamordowanych w latach 1937-41: „W Bykowni razem z premierem ukraińskiego rządu oddaję także hołd ofiarom komunistycznego rezimu, pochowanych tutaj w latach 30. To przede wszystkim Ukraińcy, ale także Polacy, Rosjanie i Żydzi. Czcimy dziś ich pamięć, wiedząc, że nasze narody zapłaciły straszliwą cenę za totalitaryzm”.
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk wspomniał o „słynnej” sowiecko-nazistowskiej paradzie w Brześciu, która odbyła się 22 września 1939 r.: „To w Brześciu naziści i Sowieci przeprowadzali paradę wojskową. Naziści, bolszewicy, komuniści dzielili nasze kraje. Znęcali się nad naszymi narodami. To za naszymi plecami został podpisany pakt Ribbentrop-Mołotow, co stało się podstawą wybuchu drugiej wojny światowej”.
– Jedność Warszawy i Kijowa jest osią „naszej wspólnej europejskiej przyszłości”. „Byliśmy razem, jesteśmy i będziemy razem we wspólnej walce o europejską przyszłość, o wolność każdego obywatela Ukrainy i Polski” – powiedział. „Niech żyje Ukraina! Niech żyje Polska! W cywilizowanym świecie nie ma miejsca na imperializm, totalitaryzm. Ci, którzy idą tą drogą, powinni kończyć w trybunale w Hadze – mówił szef ukraińskiego rządu.
Ewa Kopacz zakończyła swoje wystąpienie słowami: „My Polacy i Ukraińcy wyciągnęliśmy wnioski z przeszłości. Pamiętamy, czym kończą się zbrodnicze ideologie. Chylę dzisiaj czoło nad grobami niewinnych, ale podnoszę dumnie czoło, by powiedzieć: dwa bratnie narody Polacy i Ukraińcy mają przed sobą dobrą przyszłość”.
Orkiestra odegrała utwór „Jak to na wojence ładnie”, zabrzmiał dzwon pamięci. Duchowieństwo i inni zebrani na placu w bykowniańskim lesie odmówili wspólną modlitwę.
Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni, gdzie leżą szczątki prawie 3,5 tys. Polaków, zamordowanych przez NKWD w 1940 roku, otwarto trzy lata temu. Podobna nekropolia znajduje się w Charkowie.
Słowo Polskie, na podstawie informacji PAP, 18.09.15 r.