Kiedy trafiłam do Polski, to miałam takie wrażenie jak gdybym okazałam się nie w innym kraju, a w innej rzeczywistości.
Co dla nas znaczy wyraz „tożsamość narodowa”? Wszystkim wiadomo, że każda jednostka jest indywidualna, naród składa się z takich jednostek, ale łączy ich coś wspólnego, co nazywa się właśnie tożsamość narodowa. To jest unikalne zjawisko dla każdego narodu i wyróżnia nas spośród innych.
Kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z Polakami na „ich terenie”, zdziwiło mnie to, że wszyscy uśmiechali się do mnie. Są stereotypy na ten temat tego, że uśmiech na obliczu polskiego obywatela – to tylko maska. Podobne stwierdzenie jest kłamstwem. W tym państwie uśmiechnąć się człowiekowi – to całkiem normalnie i nie ma w tym nic dziwnego. Taka reakcja, według mnie to – wspaniały sposób na dobry humor dla wszystkich.
Jednak jest także inne cecha Polaków – oni często są niezadowoleni ze wszystkiego i skarżą się o tym innym. Miałam wrażenie, że większość Polaków jest niezadowolona ze wszystkiego – z dróg, jakości towarów w sklepach, medycyny, biurokracji, polityki, itd… Niewątpliwie, ich nastroje nie są bezpodstawne. Szkoda tylko, że niezadowolenie Polaków kończy się wyłącznie na przekazaniu swojego „oburzenia” innym osobom.
Zauważyłam, że ludzie w starszym wieku bardziej dotrzymują się etyki społecznej i są bardziej wychowani. Polscy mężczyźni są bardzo grzeczni wobec kobiet. Powiem więcej, kiedy na ulicy nieznajomy rozpoczyna rozmowę z kimś, u jego rozmówcy włącza się minimalny poziom instynktu samozachowawczego. To pozwala dwom nieznajomym osobom nawiązać kontakt i przy tym nie narażać się na niebezpieczeństwo. Dla porównania, w Chinach instynkt samozachowawczy w stosunku do nieznajomych jest na dużo wyższym poziomie. Dlatego ludzie, którzy nie znają się nawzajem, bardzo rzadko rozmawiają ze sobą na ulicy na ulicy.
Niektórzy mówią, że okraść Polaka jest dużo łatwiej, niż przedstawiciela innego narodu. To też jest w niektórej mierze prawdą, ponieważ w tym kraju ludzie ufają jeden jednemu i nie czekają na podstęp. Niewątpliwie, w takim społeczeństwie prościej kogoś oszukać.
Polska zostawiła ślad także w moim zachowaniu. Proste, ale bardzo ważne rzeczy. Wcześniej mogłam jeździć transportem publicznym na Ukrainie bez biletu i nie wstydzić się tego, także nie było problemem przejść drogę na czerwone światło. Teraz nie mogę tego zrobić, nie dla tego że boję się zapłacić grzywnę, ale sumienie po prostu nie pozwala mi na popełnienie wydawałoby się błahego wykroczenia.
Polacy traktują wszystko dużo prościej, aniżeli Ukraińcy czy Rosjanie. Tu można spotkać urzędnika wysokiego szczebla prosto na ulicy, bez ochrony i superdrogiego samochodu.
Natomiast, nie zauważycie w Polsce tak zwanych „przechwałek”, które tak często spotyka się wśród naszej ukraińskiej młodzieży. Nikt nie ocenia jak jesteś ubrany, jakiej muzyki słuchasz, czy do którego fryzjera chodzisz.
Polacy są dumni ze swojego kraju, języka, kultury i tradycji. Niektórzy z nich są jeszcze w stanie zatańczyć mazura czy poloneza, a pieśni ludowe znają wszyscy. Największą wartością dla Polaków jest rodzina. Na drugim miejscu – praca. Następnie – religia, polityka, podróże i przyjaciele.
Wszystko co napisałam – to mój osobisty punkt widzenia, może inni cudzoziemcy uważają inaczej, lecz wszystko poznaje się w porównaniu. Kiedy wracam do domu na Ukrainę – wtedy rozumiem, że różnica pomiędzy moim ojczystym krajem a Polską jest bardzo wielka…
03.08.15 r., Daria Yakymenko z Winnicy, studentka II roku na UMCS