– Zachwycam się polskimi dysydentami i żałuję, że nie jestem Polakiem. Polska tworzy nową epokę w totalitarnym świecie i przygotowuje jego upadek. Lecz czy stanie się polski przykład dla nas wzorem? – takie słowa wypowiedział w czasie zesłania do łagru dla więźniów politycznych na Uralu ukraiński poeta rodem z Podola Wasyl Stus. Na przełomie pierszej i drugiej dekad lutego warszawska Rada Miasta uchwaliła decyzję o nadaniu skweru na skrzyżowaniu Alei Niepodległości i ulicy Stefana Batorego w Warszawie imienia Wasyla Stusa.
Wśród ukraińskich poetów XX w. trudno znaleźć osobę bardziej zbuntowaną przeciwko reżimu komunistycznemu niż Wasyl Stus. Poeta nie bał się otwarcie krytykować ówczesne partyjne elity i ograniczanie swobód mieszkańców ZSRS. Władze i milicja kilkakrotnie aresztowały ukraińskiego dysydenta, próbując złamać jego opór, kierowali na zesłanie do Magadanu, Mordowii i Kuczyno (Permski kraj), gdzie w końcu poeta zmarł, prawdopodobnie z wycieńczenia i chłodu.
Po powrocie po raz pierwszy w latach 70. z łagru Stus oficjalnie zwrócił się do Rady Najwyższej ZSRS z rezygnacją z sowieckiego obywatelstwa, motywując swoją decyzję w następujący sposób: „Bycie sowieckim obywatelem – to dla mnie znaczy być niewolnikiem…”. Koledzy Stusa, którzy razem z nim siedzieli w więzieniach wspominają Ukraińca, jako inteligenta poziomu europejskiego. W łagrach zachowywał się godnie, twardo rozmawiał z kagebistami i śledczymi, „jak oskarżyciel na nowym procesie w Norymberdze. Kiedy przemawiał, milkły głosy najbardziej natrętnych dozorców.”
Swoje rozważania na temat przemian w Polsce na początku lat 80. Wasyl Stus umieścił w „Taborowym zeszycie”, który potajemnie przekazał na Ukrainę w 1982 r. Te doniosłe i emocjonalne teksty są aktualne do dziś: „Po tym, co dzieje się dzisiaj [Red.: pacyfikacja] w Polsce wierzyć w moskiewskie ideały może tylko ostatni głupiec i ostatni niegodziwca, […] Wiem, że wcześniej czy później kagebiści pójdą pod sąd – jak członkowie zbrodniczej, wrogiej narodowi policyjnej organizacji. Nie mam pewności, że sam dożyję do tego sądu ale proszę by mój wniosek z oskarżeniami dołączyć do wielotomowych akt innych świadectw oskarżeń”.
W 1985 roku ukraińska diaspora zaczęła przygotowywania do wysunięcia Wasyla Stusa na Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Niestety Wasyl Stus nie doczekał się honorowej nagrody, zmarł 4 września 1985 roku w zimnej celi na dalekiej rosyjskij prowincji. Pochowano go na terenie łagru w Kuczyno, rodzinie nie pozwolono uczestniczyć przy pochówku. W 1989 roku ciało poety ekshumowano i złożono na Cmentarzu Bajkowym w Kijowie.
Zatwierdzić lutową decyzję Rady Miasta Warszawy powinna prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz. Zmiana nazwy skweru będzie kosztowała warszawskiemu budżetowi 8,6 tys. złotych. W pobliżu przyszłego skweru Wasyla Stusa w stolicy Polski mieści się Narodowa Biblioteka oraz Szkoła Główna Handlowa.
Jerzy Wójcicki, 11.02.17 r.