Władze w Mińsku tłumaczyły akcję „nielegalnym statusem” konstrukcji.
4 kwietnia na terenie memoriału na obrzeżach Mińska zebrało się ponad sto osób, wśród których byli politycy opozycji i aktywiści. Niektórzy przyszli z kwiatami i świeczkami. Planowali uczcić pamięć ofiar represji stalinowskich, które spoczywają tam w masowych grobach. Wcześniej robotnicy na koparkach zdemontowali 70 krzyży.
Krzyże stojące w głębi cmentarza, w tym krzyż upamiętniający polskie ofiary Kuropat, nie były demontowane.
W ciągu dnia zatrzymano 15 opozycjonistów i aktywistów, którzy m.in. próbowali przeszkodzić w demontażu lub prowadzić relację wideo z wydarzeń na nekropolii. Część z nich wieczorem nadal znajdowała się w areszcie – poinformowało Radio Swaboda. Pozostałych wypuszczono.
Zaniepokojenie sytuacją wyraziły Białoruska Cerkiew Prawosławna i Kościół katolicki. „Wzywam osoby odpowiedzialne za demontaż krzyży, by pilnie przerwały te działania i rozpoczęły proces uregulowania sytuacji poprzez dialog różnych sił politycznych i społecznych, przy udziale przedstawicieli różnych wyznań” – oświadczył zwierzchnik białoruskich katolików abp Kondrusiewicz w apelu opublikowanym w czwartek na portalu Catholic.by.
Na terenie lasu w Kuropatach stalinowskie NKWD rozstrzeliwało represjonowanych. Według różnych szacunków w tamtejszych dołach śmierci spoczywa od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tys. ofiar, wśród nich są także Polacy.
Słowo Polskie na podstawie informacji PAP, 7 kwietnia 2019 r.
Leave a Reply